{dziadka do orzechów mrożąca krew w żyłach historia}
To miał być zwykły dzień, sobota. Miałam wyjąć ozdoby świąteczne ze skrzyni, udekorować kawalerkę, żeby - w końcu - poczuć magię Świąt. W sieci i w marketach świąteczna atmosfera panuje już gdzieś tak od 3. listopada, ale to dla mnie zdecydowanie za wcześnie. Gdybym miała choinkę ubierać 1. grudnia, a lampki, gwiazdki, reniferki i dziadki do orzechów wystawiać nawet wcześniej, zbrzydłyby mi te Święta zupełnie. Trzymam się zatem kultywowanej w moim rodzinnym domu tradycji, że jak choinka, to w wigilijny poranek.
18 komentarzy: