{pięć twarzy bieli, czyli metamorfoza komody DIY}
Jasno wszędzie, biało wszędzie, co to będzie, co to będzie? Jeśli nie pojawi się tu duch Gustawa, ani żadna inna zmora szukająca ratunku dla swojej strudzonej duszy, to będzie to kozia kawalerka. Ni mniej, ni więcej. ;) Ale co, jeśli jednak Gustaw wpadnie w odwiedziny? Cóż, do Dziadów jeszcze chwila, ale w razie czego, ugościmy go w naszym mini-salonie i każemy podziwiać odmienioną po raz piąty już chyba komodę. Niech się na coś przyda, skoro już przyszedł niezapowiedziany, co nie?
14 komentarzy: