{o tym, jak odmieniłam balkon moich rodziców}
Wyobraź to sobie: drobna, ciemnooka blondynka w prostej, białej sukience i w wianku na głowie. I wysoki, przystojny blondyn w swoim pierwszym chyba w życiu garniturze. Jest 11. sierpnia 1979 roku. Stoją przed ołtarzem, mówią sobie ciche "biorę sobie Ciebie..." Mija rok, na świat przychodzi pierwsza córka, kilka lat później - druga, śmieszny piesek, kawalerka. Aż w końcu w latach 90. pojawia się szansa na wymarzone, trzypokojowe mieszkanie. Własne M! I to z balkonem!
30 komentarzy: