niedziela, 16 lutego 2020

{bajki z mchu i paproci, czyli metamorfoza salonu a'la polskandi}

Pamiętasz serial animowany "Bajki z mchu i paproci" o Żwirku i Muchomorku, który powstał na bazie książeczki dla dzieci autorstwa Václava Čtvrtka? Otóż Żwirek i Muchomorek, dwa skrzaty, mieszkały sobie w chatce wydrążonej w pniu drzewa, przykrytej paprociami i inną roślinnością, i doświadczali tam samych niesamowitych przygód oraz spotkań.
poniedziałek, 10 lutego 2020

{lutowa dycha, czyli 10 rzeczy, które zrobię w lutym}

Tradycyjnie już, około 10 dnia każdego miesiąca, dzielę się z Tobą moją dychą, dziesięcioma rzeczami, które zamierzam zrobić w ciągu najbliższych kilkudziesięciu dni. Są to luźne plany, a każdy punkt jest sugestią i formą notatki dla mnie samej, nie obowiązkiem do wykonania. Dostałam sporo wiadomości i komentarzy mówiących o tym, że w jakiś sposób moje dychy inspirują moich Czytelników i Czytelniczki do tworzenia ich własnych list. Bardzo się cieszę! Ale do brzegu... ;) Luty ma w tym roku jeden dodatkowy dzień! Jesteś ciekawa/-y, na co go przeznaczę? Zapraszam na LUTOWĄ DYCHĘ. 
środa, 5 lutego 2020

{na jagody - najprostsze na świecie smoothie}

Moje pierwsze skojarzenie z jagodami, to babcia Nadzieja, słoik wypełniony jagodami po brzegi oraz moje fioletowe od owoców łapki i buzia. Drugie: książka Marii Konopnickiej "Na jagody", pierwsza samodzielnie wypożyczona ze szkolnej biblioteki. Pamiętam, bo oddałam, przeczytaną, następnego dnia, a zamiast pochwalić i zaproponować kolejną - pani bibliotekarka nakrzyczała na mnie, że to niemożliwe, bym w 1 klasie przeczytała tę książkę tak szybko. Trzecie: maminy deser z jagodami zatopionymi w obłędnej galaretce owocowej, jedzony w środku zimy. Najpyszniejszy! A teraz... 
niedziela, 2 lutego 2020

{o tym, dlaczego lubię otaczać się pięknymi przedmiotami}

Za każdym razem gdy do Ciebie przychodzę, coś w mieszkaniu wygląda inaczej, ciągle coś zmieniasz! - powtarza podczas odwiedzin żeńska część mojej rodziny i znajomych - Muszę się rozejrzeć! - dodają .  I nieważne, czy to mama, czy siostra, czy przyjaciółka. Zawsze dostrzegą coś, czego wcześniej nie widziały (bo stało w innym miejscu), albo coś, na co wcześniej nie zwracały uwagi (bo na przykład miało inny kolor). I ja im wierzę, ja wiem, że tak jest. Bo te drobne zmiany, te  obrazy  powieszone w innych miejscach, przesunięte z lewej na prawą meble czy inaczej poustawiane książki dają mi przysłowiowego "kopa do działania" na co dzień.