wtorek, 7 czerwca 2022

{galette, czyli tarta rustykalna z truskawkami i malinami oraz lista zakupów i przepis do pobrania}



Daleko mi do mistrzyni wypieków. Ale jak już podejmę się zrobienia jakiegoś ciasta, to daję z siebie wszystko, by wyszło naprawdę dobre. Albo chociaż zjadliwe. A na pewno piękne. ;) Pamiętasz mój przepis na >>> zepsucie tarty <<< sprzed lat? To mniej więcej o tym mówię. Ale z tartą rustykalną było inaczej. Spróbowałam najpierw najbardziej znanego przepisu Rozkosznego, ale - jak zwykle - zmieniłam to, co mi nie pasowało do składników, które akurat miałam w domu. I ona się udała. Za każdym kolejnym razem! Czyli jak dotąd - dwa razy. ;) 

Dziś mam dla Ciebie przepis na domową, piękną, smaczną tartę rustykalną z truskawkami (i garścią malin). Sezon na te owoce trwa, więc do roboty! Nie pożałujesz! 

Uwierz mi, niezależnie od tego, czy użyjesz gotowego ciasta francuskiego (skoro sam Jamie Olivier korzysta czasami z gotowca, to chyba nie mamy się czego wstydzić?) czy ugnieciesz je sama: efekt będzie równie spektakularny! Oto czego potrzebujesz, by zachwycić siebie samą albo gości piękną, rustykalną tartą galette z owocami

Pssst! Na końcu wpisu znajdziesz listę zakupów i przepis do pobrania i samodzielnego wydrukowania.


Składniki i przygotowanie:

Ciasto francuskie: 
  • 200 g mąki pszennej
  • 200 g masła
  • 1/3 łyżeczki soli (w wersji wytrawnej: 2/3 łyżeczki soli)
  • kilka łyżek zimnej wody
  • opcjonalnie: 4 łyżeczki cukru pudru dla ciasta w wersji słodkiej
Mąkę przesiej na stolnicę lub po prostu blat kuchenny.  Dodaj pokrojone w kosteczkę masło oraz sól (i cukier puder, jeśli chcesz go dodać). Całość dokładnie posiekaj nożem, a następnie rozetrzyj palcami, aż powstaną takie mokre okruszki ciasta. Stopniowo dodaj wodę (najpierw jedną łyżkę) i połącz składniki w jedną, miękką kulę ciasta. Jeśli masz robota kuchennego, możesz mu zlecić mieszanie ciasta i tylko stopniowo dolewać wody do czaszy miksera (oraz, na przykład, wina do swojego kieliszka), podczas gdy on odwali całą robotę. ;) 

Gotowe ciasto zawiń w folię i wstaw do lodówki na pół godziny. Po tym czasie wyłóż je na blat przyprószony mąką, rozwałkuj na prostokąt, złóż na pół i ponownie rozwałkuj. Powtórz tę czynność 2-3 razy. Następnie ponownie zawiń ciasto w folię i przechowuj nawet do 3 dni w lodówce lub dłużej - w zamrażarce. 
Ciasto przed użyciem powinno być dobrze schłodzone. Rozwałkuj je (jeszcze tylko ten jeden raz) na spory kwadrat. Z niego najłatwiej będzie Ci nadać tarcie odpowiedni kształt. Ale zanim to zrobisz, przygotuj owocowe nadzienie. 




Owocowe nadzienie:
  • około 400 g świeżych (zimą mogą być mrożone) truskawek 
  • około 100 g świeżych lub mrożonych malin
  • pół szklanki cukru trzcinowego
  • na oko: skrobia ziemniaczana (około 2 łyżeczek)
Owoce pozbaw szypułek i dokładnie umyj. Najlepiej daj im się pomoczyć kilka minut w misce z zimną wodą i następnie spłucz porządnie pod bieżącą wodą. Zjedz ze dwie truskawki, żeby upewnić się, że są słodkie i soczyste. ;) Odłóż też 4-5 owoców - przydadzą się na końcu, do dekoracji. Maliny zostaw w całości, a truskawki pokrój na ćwiartki. Włóż owoce do garnka, zasyp cukrem i odczekaj chwilę, aż puszczą soki. Gdy to się stanie, zacznij podgrzewać całość na kuchence, do momentu rozpuszczenia się cukru, ciągle mieszając. 
Na tym etapie owoce puszą mnóstwo soku i to jest to, na co liczymy. Ale nie wkładaj paluchów do garnka, bo to grozi poparzeniem. Jeśli chcesz spróbować tego, co pichcisz, to weź łyżkę i długo dmuchaj. ;) 

Teraz uważaj: do garnka przesiej przez sitko stopniowo skrobię ziemniaczaną. Może się przydać dodatkowa ręka, która w tym czasie będzie non stop mieszała miksturę. ;) W ten sposób uzyskasz coś na kształt gęstego kisielu z owocami. Ile skrobi dodasz - zależy od ilości soku. Dlatego na oko, choć nie syp jej nikomu w oczy. Zagotuj i odstaw do wystygnięcia. Jeśli pojawią się jakieś małe grudki ze skrobi, nie rwij włosów z głowy. Po prostu weź łyżeczkę i wyjmij je. ;) Jeśli tego nie zrobisz to... nic się nie stanie. Ciasto nadal będzie miało pyszne nadzienie. Przystępujemy do ostatniego etapu. 




Tarta grzechu warta:
  • 1 rozkłócone jajo
  • 2 łyżki mielonych migdałów lub bułki tartej
  • 2-3 łyżeczki płatków migdałowych (do dekoracji)
  • około 2 łyżeczek gruboziarnistego cukru (u mnie to trzcinowy, ten sam, który dodaję do owoców) do posypania brzegów ciasta. 
Dopiero teraz wyjmij swoje ciasto z lodówki i rozwałkuj je na spory kwadrat. Nie jakiś wielki, ale taki, który mieści się na tej dużej, płaskiej blasze od piekarnika. Przełóż ciasto na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, a jego środek posyp bułką tartą lub zmielonymi migdałami. Zapobiegnie to wsiąkaniu soku w spód ciasta. Teraz wyłóż owoce, formując z nich na środku ciasta okrąg. Tak, możesz oblizać łyżkę, a nawet cały garnek. ;) 
Brzegi ciasta zawijaj stopniowo formując okrągłe ciasto tak, aby zachodziły lekko na nadzienie. Następnie posmaruj je rozkłóconym jajkiem i posyp gruboziarnistym cukrem - dla dekoracji. Pamiętasz te 4-5 truskawek, które poleciłam Ci zostawić na później? Jeśli ich nie zjadłaś, to pokrój je w plasterki i połóż na wierzchu nadzienia. Następnie posyp całość płatkami migdałowymi, jeśli masz ochotę. 
Tak przygotowaną tartę wstawiamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na 20-25 minut. Przed podaniem daj jej lekko ostygnąć. Najlepiej smakuje z gałką lodów śmietankowych. :) 

Ponieważ moja tarta jechała z nami na działkę, to lody już sobie darowałam i nie mam też pięknych zdjęć (wszystko to telefon, przy okazji kolejnego pieczenia postaram się zrobić porządną sesję zdjęciową), ale myślę, że jesteś w stanie sobie wyobrazić, jak to może wyglądać. I wiesz co? Smakuje jeszcze lepiej! :) 

Smacznego! 


PS od teraz do każdego dania, które znajdziesz na blogu, przygotuję gotową listę zakupów. Będziesz mogła ją pobrać i wydrukować sobie w domu albo zapisać w telefonie i zabrać ze sobą na zakupy. Dodatkowo znajdziesz też przepis na to danie w skróconej formie, do druku. Może za jakiś czas uzbiera się z tego niezły segregator z kozimi przepisami? Kto wie? :) 

A jeśli podoba Ci się to, co robię i chcesz mnie w jakiś sposób o tym poinformować / docenić, to zawsze możesz zostawić komentarz na blogu, udostępnić post albo >>> POSTAWIĆ MI KAWĘ <<< Dziękuję! 

Kasia 

2 komentarze:

  1. Zainspirowałaś mnie na długi weeknd. Tarta zawita w moim domu. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło! Mam nadzieję, że będzie Ci smakowała. :) Oczywiście zachęcam też do pobrania przepisu do druku, może się jeszcze kiedyś przydać. :)

      Usuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)