poniedziałek, 30 sierpnia 2021

{5 małych rzeczy, które możesz zrobić dla przyrody}



Susza. Gwałtowne burze. Gradobicia. Trąby powietrzne. Huragany. Rekordowe temperatury. Pożary. Powodzie. Martwe zwierzęta. Głód. To tylko niektóre z widocznych gołym okiem skutków zmian klimatycznych. I choć sami doświadczamy związanych z tym "atrakcji", cierpimy podczas rekordowych upałów, powodzi czy huraganów, to nadal wielu ludzi nie podchodzi do tematu poważnie. Cóż, są wśród nas także tacy, którzy wierzą, że ziemia jest płaska. Nic na to nie poradzimy. ;) Możemy natomiast, wprowadzić małe zmiany w codziennych nawykach, by choć spróbować przetrwać. Oto kilka z nich.



Zanim je jednak zdradzę, muszę nadmienić, że zdaję sobie sprawę z tego, że największy wpływ na zmiany klimatu mają wielkie przedsiębiorstwa, transport lotniczy, ciężki przemysł czy eksploatowanie ponad wszelką miarę dóbr naturalnych, jak różnego rodzaju złoża czy zasoby oceanów. Ale za każdą z tych dziedzin stoją ludzie. Często: ludzie żądni pieniędzy. I jeśli przekonamy jedną, dwie, trzy, tysiąc, a później milion osób do bardziej ekologicznego stylu życia - jest szansa, że przetrwamy. Bo, gdy zabraknie wody, pokarmu i czystego powietrza - nie kupimy tych niezbędnych nam do życia składników za zarobioną na ich niszczeniu gotówkę. Warto to sobie uzmysłowić. 

Klimat bardzo się ociepla, a Polska, jak i inne miejsca na świecie, wysycha. Susza stała się faktem. (Możesz sprawdzić, w których miejscach w Polsce aktualnie brakuje wody na tej stronie.) Rabunkowa gospodarka wobec przyrody, wszechobecna "betonoza" w miastach, zmiany naturalnych torów rzek, monokulturowe rolnictwo, wycinka pierwotnych lasów pod inwestycje... przykłady mogłabym mnożyć. Wszystko to powoduje, że niszczymy nie tylko życie dookoła, ale też nas samych. Wierzę, że nie ma człowieka bez natury, a wszystkie organizmy na Ziemi są ze sobą powiązane. Dlatego już najwyższy czas oddać przyrodzie to, co zabraliśmy. Uleczyć ją - lecząc tym samym nas samych. Oczywiście nie jesteśmy w stanie naprawić w jeden dzień tego, co kolektywnie niszczyliśmy przez lata trwania antropocenu. Ufam jednak, że gdy każdy z nas zrobi mały krok, a jest nas na świecie ponad 7 miliardów, to ten krok stanie się krokiem milowym. 

Od czego zacząć? Oto moje 5 małych rzeczy, które robię dla przyrody:



zbieram wodę

____________________________________________________________


Oszczędzanie wody jest prostsze, niż myślisz. :) Myjesz zęby? Zakręć wodę. Gotujesz warzywa? Jajka? Makaron? Nie wylewaj wody - użyj jej do podlewania. Generalnie odzyskiwanie tak zwanej szarej wody to ogromna oszczędność i świetny sposób na podlewanie, na przykład roślin balkonowych czy ogrodu. 

Oprócz tego, na działce pod lasem mam zbiornik, do którego zbieram deszczówkę. Dzięki temu mogę  zaoszczędzić na wodzie do podlewania. Pod warunkiem, że spadnie deszcz... 



gram w zielone

____________________________________________________________


Uprawianie własnego ogródka stało się naprawdę łatwe. Nie potrzebujesz do tego ani wielkiej działki, ani specjalistycznego sprzętu. Ale jeśli masz działkę rekreacyjną, albo przydomowy ogród - to wspaniale! Wystarczy posiać zróżnicowaną roślinność i nieco rzadziej, niż dotychczas, kosić trawę (taka z koniczyną i stokrotkami wygląda cudownie, i zatrzymuje wilgoć w ziemi). 

Jeśli dysponujesz balkonem - to też świetnie! Wystarczy kilka doniczek, w których oprócz własnej uprawy warzyw, możesz posiać łąkę kwietną. Chętnie skorzystają z niej nasi zapylający przyjaciele oraz ptaki (o ile dasz szansę przekwitniętym roślinom wykształcić nasiona, które ptaki będą mogły zjeść, a zaschnięte pędy - wykorzystać do budowy gniazda). 

A jeśli nie masz balkonu, to może masz trawnik pod blokiem? Jakiś mały skwer, na którym możesz posiać kwiaty? Albo dynie? ;) A może jakieś drzewko w Twojej okolicy wymaga pielęgnacji? Szeroki parapet zewnętrzny, który zmieści kilka pojemników z ziemią? Donica z kwiatami wystawiona pod wejściem do klatki schodowej też się nada! To sprawdzone info. 

W kawalerce nie mamy balkonu, ale mamy przed wejściem klomb obsadzony różnymi kwiatami oraz donicę, w której aktualnie kwitną piękne, czerwone pelargonie. Tuż obok bloku, na dawnym trawniku, jeden z sąsiadów stworzył piękny, dziki i tętniący życiem od wiosny do jesieni ogród. Aktualnie kwitną jeżówki i słoneczniki, wcześniej rabaty pełne były dzwonków, szafirków, tulipanów, róż...  Dla chcącego nic trudnego - w tym przypadku to prawda. :) 


naprawiam

____________________________________________________________


Zamiast wyrzucać rzeczy, które jeszcze mogą mi posłużyć - próbuję je naprawić. Nie jest sztuką kupić nową parę spodni, gdy w starej zrobi się dziura. Sztuką jest zrobić z tej dziury pożytek. Taki żarcik... ale dziurę można zszyć albo...wyznaczyć nowy trend w modzie. ;)

Dziś powszechne jest ciągłe wymienianie produktów na nowe. Kiedyś natomiast szewc naprawiał nam buty, a zegarmistrz - zegarki. Przywracanie przedmiotom ich funkcji nie dość, że jest lepsze dla środowiska, to w dodatku, daje satysfakcję. To taka forma pstryczka w nos wielkich korporacji, które kontrolując żywotność przedmiotów, zmuszają nas do kupowania coraz to nowszych rzeczy. Z powodu tej polityki producentów np sprzętu AGD, nasze pralki, zmywarki, lodówki i inne sprzęty bardzo często psują się tuż po upływie czasu gwarancji. Czasami naprawa kompletnie się nie opłaca i wtedy faktycznie zmuszeni jesteśmy do kupienia nowej rzeczy. Ale w każdym innym przypadku - warto próbować dać przedmiotom kolejną szansę. 


używam wielokrotnie

____________________________________________________________


Kubek termiczny, butelka z filtrem, torba na zakupy, wielorazowe sztućce, materiałowe serwetki czy metalowe rurki do napojów - wszystko to powoduje, że zostawiamy po sobie dużo mniej odpadów. I chociaż dziś już wiemy, że ponad 40% plastikowych śmieci w morzach i oceanach stanowią pozostałości po sieciach rybackich, to nasze indywidualne plastikowe odpady też mają wpływ na kondycję świata. 

Od kilku lat używam metalowych lub papierowych rurek do picia, wielorazowego kubka termicznego, butelki z filtrem - by po prostu uzupełniać ją wodą z kranu. Zakupy pakuję do małych woreczków ze starych firanek, zamiast do jednorazówek, a później - do materiałowej torby, żeby nie używać reklamówek. Jak zdarzy mi się zapomnieć, to kupuję papierową torbę w sklepie. Albo wrzucam zakupy luzem do kieszeni, torebki, plecaka... 

Dostaję sporo paczek, np z książkami. Używam kartoników ponownie, jeśli się do tego nadają. Jeśli nie - odklejam wszelkie taśmy i sam karton, bez nadruku, stanowi świetną podstawę do kompostu. Gromadzę takie kartony w jednym miejscu i teraz, jesienią, pozwolę im się rozłożyć i użyźnić ziemię na naszej działce. Dżdżownice to lubią! 

Oczywiście to są małe kroczki, ale gdy się te wszystkie działania zsumuje, okazuje się, że warto. 


kupuję świadomie

____________________________________________________________


Okej, ja też się czasami (często!) nie mogę oprzeć nowej parze butów czy poszewce na poduszkę. Do mnie też "puszczają oczko" witryny sklepów czy reklamy. To jest w porządku! Nikt nie mówi, że mamy zrezygnować całkowicie z zakupów nowych rzeczy. Warto jednak kupować świadomie. Może się okazać, że kolejna sukienka albo para butów jest podobna do tej, którą już mamy. Albo że są wykonane z kiepskiego materiału, który po pierwszym praniu straci swój wygląd. Albo że ta rzecz powstała w szwalni, w której ludzie, również dzieci, pracują w tragicznych warunkach i za marne pieniądze. 

A gdyby tak wykorzystywać to, co już mamy? A gdyby tak częściej zaglądać do secondhandu? A gdyby tak zacząć planować zakupy? To dotyczy nie tylko ubrań, ale też rzeczy do domu, kosmetyków, a także pożywienia. Okej, używane jedzenie to może nie jest dobry pomysł, ale wykorzystywanie resztek, planowanie posiłków i zakupy z listą naprawdę ułatwiają niemarnowanie. Podobnie jest z kosmetykami. #akcjadenko to taka instagramowa zabawa w wykańczanie kosmetyków, które mamy w domu do ostatniej kropelki. Dopiero wtedy kupujemy kolejny produkt. To prosty patent na oszczędność. 


A Ty co o tym wszystkim myślisz? Chyba nie są to jakieś strasznie trudne i nie do zrobienia rzeczy, prawda? To trochę bardziej uważne i świadome podejście do codziennych wyborów. I nie przejmuj się, jeśli od razu Ci nie wyjdzie, albo popełnisz gdzieś jakiś "błąd". Tu nie ma błędów. Liczy się każdy mały krok. Bo mały krok jednego człowieka może wydawać się naprawdę niewielki, ale jeśli takich kroków zrobią setki, tysiące, miliony ludzi? :) 

Zróbmy ten krok razem! Możesz do mnie napisać na facebooku czy instagramie, albo na blogu, albo na maila - jak Ci wygodniej. Pochwal się swoim małym krokiem dla przyrody! Bardzo chętnie z Tobą o tym porozmawiam, bo ja też poszukuję nowych sposobów na to, by żyć z jak najmniejszą szkodą dla środowiska. Może mnie zainspirujesz, a może ja Ci podpowiem co nieco? Serdecznie zapraszam! 

Uściski, k. 


10 komentarzy:

  1. Nie są to trudne zadania i staram się do wszystkich stosować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby małe rzeczy ale robią różnicę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wazny wydaje mi sie tez sortowanie odpadow, no i oczywiscie kompost :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naiwnie uznałam, że sortowanie śmieci dziś to już coś naturalnego i oczywistego. Ale masz rację, warto o tym przypomnieć! :) Dzięki!

      Usuń
  4. A jak przekornie napiszę, że to ekologiczne działanie powinno zaczynać się od producentów niemalże wszelkiego dobra. No bo czemu kiedyś butelki z mlekiem mogły być szklane i oddawane na wymianę lub do skupu? Dlaczego każda sieć sklepów zapycha nam skrzynki papierem z kolorowym nadrukiem tzw. "reklamą"? Kiedyś wędlinę w sklepie Pani pakowała w papier, a w domu przekładało się ja do np. szklanych pojemników? Dlaczego opakowania wielu rodzajów żywności, czy też przedmiotów codziennego użytku, to wielkie paki z całych ton papieru, folii, plastiku? Nie można zrobić opakowania bez przerośniętych gabarytów? To nie my konsumenci wymyślamy te wszystkie opakowania, tylko producenci, by kusić oczy. A chemia kosmetyczna - to samo. Kiedy robie zakupy na tydzień, przytacham do domu te torby żywności, chemii domowej i innych różności, to całe wiadra śmieci produkuję, rozpakowując te wszelkie "dobra".
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry. Bardzo dobry wpis. Inspirujący. Ja staram się w domu jak najmniej używać chemii w trakcie sprzątania. Soda, ocet równie dobrze potrafią czyścić! ��

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Ach, gdyby tak każdy z nas te kilka małych kroczków wykonał... Dzięki!

      Usuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)