czwartek, 10 września 2020

{moje lektury na jesień, czyli 15 książek na rdzawych liści czas}

kozadomowa.pl

Tak, wiem, to wakacje się skończyły, a nie lato, a jesień przyjdzie dopiero pod koniec września, ale przezorny zawsze ubezpieczony! W razie, gdyby rok 2020 szykował nam kolejne niespodzianki, już teraz zorganizowałam sobie całkiem ciekawe i niewymagające wychodzenia z domu zajęcie - książki! Tych nigdy dość! :) Oto 15 książek, które będę czytać jesienią: 


1. "Od jednego Lucypera" Anna Dziewit-Meller

Wydawnictwo Literackie, 2020

O najnowszej książce Anny Dziewit-Meller naczytałam się już tylu pochlebnych opinii, że musiałam ją kupić! Nie, żebym nie była pewna (po przeczytaniu "Góry Tajget"), że autorka ma coś ciekawego do przekazania - ja to wiem! Ale dobre opinie przyspieszyły decyzję o zakupie. Bardzo jestem tej książki ciekawa. 


2. "Księga herbaty" Kakuz Okakura

tłum. Maria Kwiecieńska - Decker, Wydawnictwo Karakter, 2017

Kiedy, jak nie jesienią, czytać o herbacie?! "Napisana w 1906 roku niewielka książka była pomyślana jako wprowadzenie do japońskiej estetyki i sztuki życia dla zachodnich czytelników. Japoński autor opowiada o historii i znaczeniu picia herbaty w społeczeństwach Wschodu, rozwijając przy tym wątki dotyczące filozofii, religii i estetyki. Szczególne miejsce poświęca japońskiej ceremonii herbaty, podkreślając jej wpływ na tamtejsze architekturę, sztukę i życie codzienne." Czy muszę coś dodawać? ;) 

3. "O czasie i wodzie" Andri Snær Magnason

tłum. Jacek Godek, Wydawnictwo Karakter, 2020

O tej książce przeczytałam w tekście Ilony Wiśniewskiej, autorce świetnych reportaży z Północy, dla Dwutygodnika. Islandzki autor snuje w niej między innymi teorię o tym, że w ciągu życia człowiek obejmuje pewnego rodzaju klamrą dla nawet 260 lat! Tuż po narodzinach spotykamy ludzi u schyłku ich życia, a więc takich którzy żyli już kilkadziesiąt lat przed nami. Później zaś, u schyłku naszego życia, spotykamy tych, którzy dopiero się urodzili i będą żyć kilkadziesiąt lat po nas. Ciekawe, prawda? Poza tym to jedna z tych książek, które w sposób mądry przedstawia problem zmian klimatycznych. Ten temat bardzo mnie interesuje, dlatego chętnie sięgnę po tę publikację. 



4. "Pieśń Ziemi. Rdzenna mądrość, wiedza naukowa i lekcje płynące z natury" Robin Wall Kimmerer

tłum. Monika Bukowska, Wydawnictwo Znak, 2020

Tę książkę poleciła w swoich mediach społecznościowych Anita Rusin, właścicielka marki Anita się nudzi. Ja książkowym wyborom Anity ufam, a opis wydawniczy dodatkowo potwierdził fakt, że muszę ją przeczytać. No to zamówiłam, przyszła i będę czytać! Podobno jest szansa, że się w niej zakocham! Na to liczę! :) Dzięki, Anita!

5. "Pochwała cienia" Jun`ichir Tanizaki

tłum. Henryk Lipszyc, Wydawnictwo Karakter, 2016

Ten słynny esej z 1933 roku poświęcony jest japońskiej estetyce Został przetłumaczony na wiele języków, do tej pory jest studiowany na wydziałach architektury i historii sztuki na całym świecie. Dawno, dawno temu chciałam studiować architekturę. 

Napatrzyłam się na Dziadka Edka rysującego projekty budynków i chciałam tak, jak on, mieć piękny stół kreślarski, te wszystkie cienkopisy i tworzyć niesamowite bryły. A najbardziej to chyba chciałam mieć te wszystkie naostrzone nożykiem ołówki i pergamin, na którym Dziadek wszystko pięknie, ręcznie rysował. Architektką nie zostałam, ale sobie chociaż poczytam. ;) 




6. "Walden. Czyli życie w lesie" Henry David Thoreau 

tłum. Halina Cieplińska, Dom Wydawniczy Rebis, 2010

Do tej książki wracam po latach, z innym nastawieniem, inną wiedzą i w zupełnie innym momencie życia. To arcydzieło amerykańskiej literatury opisuje eksperyment Thoreau, który przez ponad dwa lata żył samotnie nad stawem Walden w stanie Massachusetts. Eseje są pochwałą życia świadomego, prostego i surowego, w bliskim kontakcie z przyrodą. Poczułam, że potrzebuję znów przeczytać i poczuć tę książkę  oraz sprawdzić, jak teraz na mnie wpłynie. Czytałaś/eś? 

7. "Świeży" Nico Walker

tłum. Krzysztof Cieślik, Wydawnictwo Poznańskie, 2020

Mówią, że to literatura niewygodna, uwierająca, kontrowersyjna, tym bardziej, że autor napisał ją podczas odbywania kary w więzieniu! Określana mianem jednej z najlepszych książek roku opowieść o miłości, wojnie, heroinie, przemocy i zespole stresu pourazowego. Czekam w kolejce - gdy tylko dotarła, R. zgarnął ją i czyta. :) 

8. "Oczy z Rigela" Roy Jacobsen

tłum. Iwona Zimnicka, Wydawnictwo Poznańskie, 2020

Jeśli trzecia część sagi o Ingrid Barrøy okaże się tak piękna, jak dwie poprzednie, to już się nie mogę doczekać! Przyznam, że przeczytałam parę stron, gdy tylko ją dostałam i Jacobsen nie zawodzi. Ale dokończę czytanie za jakiś czas. I wtedy, być może, opowiem Ci więcej. Póki co - bardzo się cieszę, że Wydawnictwo Poznańskie podarowało mi egzemplarz. 

Oczy z Rigela Jacobson

Przebłyski Zadie Smith

9. "Przebłyski" Zadie Smith

tłum. Jacek Dehnel, Magda Heydel, Katarzyna Janusik, Michał Kłobukowski, Jerzy Kozłowski, Michał Rusinek, Anna Sak, Anna Skucińska, Piotr Tarczyński, Wydawnictwo Znak, 2020

Nie wiem, czy to jest dobra książka, by zacząć przygodę z ulubioną autorką Brytyjczyków, Zadie Smith. Ale ja właśnie od niej zacznę. Wydawnictwo Znak zaproponowało mi egzemplarz recenzencki i stwierdziłam, że to będzie świetna okazja, by się z panią Smith poznać. :) Tym bardziej, że ten krótki zbiór esejów pełen jest przemyśleń autorki na temat aktualnej sytuacji na świecie. Jest mowa o pandemii, wirusie, lockdownie i jego wpływie na naszą codzienność. Brzmi intrygująco! 

10. "Lisy. Historia miłości i odrazy" Lucy Jones

 tłum. Adam Pluszka, Wydawnictwo Marginesy, 2019

Zupełnie nie wiem, jak to się stało, że kupiłam tę książkę tuż po premierze i... zapomniałam o niej! Odłożyłam na półkę, miała poczekać w kolejce, bo ja zawsze mam jakąś kolejkę książek do czytania, i przepadła na pomarańczowo-brązowej półce naszego tęczowego regału.
Ale nie ma tego złego, kiedy czytać o rudych lisach, jak nie opanowaną przez rude liście porą roku? :) 

11. "Dolina Muminków w listopadzie" Tove Jansson

tłum. Teresa Chłapowska, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2006

Jak jest jesień, to jest "Listopad w Dolinie Muminków". Po prostu. Właściwie każdego roku sięgam po raz wtóry po którąś część Muminków. Dostaliśmy z R. komplet pięknie wydanych książek o małych trollach zamiast kwiatów z okazji ślubu (w grudniu dziesiąta rocznica!) i są czytane, oj są! 

Listopad w dolinie muminków Tove jansson

O czym szumią zioła? Ruta Kowalska

12. "O czym szumią zioła" Ruta Kowalska

selfpublishing, 2020

Książkę Ruty dostałam na początku sierpnia, tuż po premierze. Ten fantastyczny przewodnik, czy może raczej kompendium wiedzy o ziołach, autorka wydała w ramach selfpublishingu (czyli własnym sumptem). Zdecydowanie warto było wesprzeć tę akcję i zapłacić niemałą kwotę, by książkę dostać. Ile tu jest wiedzy! Przeczytałam już część, ale jesienią będę się dokształcać, by wiosną i latem wyjść na łąkę i rozpoznawać, ale i zbierać zioła bez stresu. :) 

13. "Księgi Jakubowe" Olga Tokarczuk

Wydawnictwo Literackie, 2014

To jedyna dotąd książka Olgi Tokarczuk, której jeszcze nie czytałam. Wielkie tomisko dostałam w prezencie "od Mikołaja" w minione dawno temu grudniowe święta. I tak sobie czekała na regale, czekała, aż się doczekała. Jest w kolejce, będzie mi towarzyszyła podczas długich, jesiennych wieczorów. Chociaż patrząc na liczbę stron - możliwe, że zahaczymy też o zimowe wieczory. ;) 

14. "Siddhartha" Herman Hesse

tłum. Małgorzata Łukasiewicz, Media Rodzina, 2016

To jedno z najważniejszych i najbardziej znanych dzieł Hermana Hessego, a ja nie miałam jeszcze okazji go przeczytać! Na szczęście, jakiś czas temu, natrafiłam na ładne wydania "Wilka stepowego" tego autora (jestem pewna, że czytałaś/es albo chociaż słyszałaś/eś tytuł) i do kompletu dokupiłam jeszcze dwie inne, w tym "Siddharthę" właśnie. Indyjska filozofia i realia świata w niej opisane to wynik podróży autora do Indii. Mnie ten kierunek pod kątem turystycznym nie kręci, ale chętnie przeczytam, co jeden z najbardziej uznawanych autorów na świecie ma na temat Indii, filozofii i życia w ogóle do powiedzenia. 

księga herbaty

Zwrotnik Koziorożca Henry Miller

15. "Zwrotnik Koziorożca" Henry Miller

tłum. Anna Kołyszko, Oficyna Literacka Noir Sur Blanc, 2013

To trzecia część, po "Zwrotniku raka" i "Czarnej wiośnie" cyklu, o której mówi się, że jest swoistym katharsis - próbą oczyszczenia sztuki z cenzury i zakłamania. Ponieważ "Czarna wiosna" to jedyny tytuł, którego mi brakuje w kolekcji (a jest też niemalże białym krukiem, nawet używane egzemplarze osiągają dość zawrotne ceny), to przeczytam sobie "Zwrotnik Koziorożca". Ponownie. ;) Udało mi się dorwać używany egzemplarz w całkiem dobrym stanie, więc będę mogła wrócić do kiedyś czytanej lektury. 

To teraz zdradź mi w komentarzu, którą już czytałaś/eś, a o której przeczytaniu marzysz? A może podpowiedziałam Ci jakąś zupełnie nieznaną dotąd lekturę? Chętnie też przeczytam, jakie Ty masz plany książkowe na rdzawych liści czas (jak to pięknie śpiewa Kaśka Nosowska)? 

Uściski, k. 

PS ponieważ w końcu dotarła długo wyczekiwana, nowa książka Kaśki Nosowskiej, muszę dopisać ją do listy (choć nie wiem, czy wytrzymam do jesieni z jej czytaniem :D). Nie mogę się doczekać tej podróży!

16. "Powrót z Bambuko" Katarzyna Nosowska

Wydawnictwo Wielka Litera, 2020

Wasza koza 

18 komentarzy:

  1. Po pierwsze: jakie piękne zdjęcia :O Och, jak ja podziwiam ludzi, którzy mają taki zmysł artystyczny do robienia fotografii. Kudos <3

    A po drugie: jestem zaskoczona, że nie czytałam żadnej z książek, które wymieniasz! Będę musiała to koniecznie nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję! :) Miałam niezłą frajdę robiąc zdjęcia, ale muszę przyznać, że to pierwsze, tytułowe, zrobił mój Małż. Bo obie moje ręce były zajęte trzymaniem czegoś do zdjęcia. ;)

      A książki - cieszę się, że nie czytałaś ich, nie znasz. Będziesz miała frajdę (razem ze mną zresztą) w odkrywaniu ich. :)

      Usuń
  2. nie wszystkie tytuły są dla mnie, ale znalazłam parę ciekawych ;-) zwłaszcza muminki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie wiem, czy wszystkie są dla mnie, bo dopiero będę je czytać. Ale Munminki na pewno są, bo wracam do nich często. :) Uściski!

      Usuń
  3. Jesień zdecydowanie sprzyja sięganiu po klimatyczną, melancholijną literaturę, która zabierze nas wgłąb siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, chociaż nie wiem, czy wszystkie książki z listy spełniają ten warunek. :)

      Usuń
  4. Och, aż poczułam zapach zeschniętych liści i deszczu !
    Moimi lekturami na filologii angielskiej był "Walden" i wszystko Henry Millera. Uwielbiam jego klimat!
    Polecam Ci, jesli jeszcze nie znasz, pamiętniki Anais Nin <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow przypomniałaś mu jak uwielbiam zapach nowych książek:). Ostatnio częściej sięgałam po audiobooki, bo lubię mieć wolne ręce, ale jednak nic nie zastąpi tradycyjnej książki. Z Twojej listy najbardziej przemawiają do mnie "Pieśń Ziemi (...)" i "O czym szumią zioła", bo mam ostatnio fazę na tematy związane z naturą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię zapach nowych książek! :) A wymienione książki - coś czuję, że i mnie zachwycą. :)

      Usuń
  6. Szczerze to nie znam żadnej z tych książek, ale możliwe, że jedną z nich poznam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ciekawa jestem bardzo, która wpadła Ci w oko? :)

      Usuń
  7. Ciekawe, ile udalo Ci sie przeczytac z listy ksiazek. Dalas mi kilka pomyslow, dziekuje. Ostatnio czytalam Siddarthe, wciaz jestem pod wrazeniem. Ale za "Ksiegi Jakubowe" chyba sie nie wezme... Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trzy i będę miala kompley przeczytanych. Ale zostały Księgi właśnie, na zimę będą idealne. 😉

      Usuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)