piątek, 13 grudnia 2019

{grudniowa dycha, czyli 10 rzeczy, które zrobię w grudniu}


Piątek 13. Trzynastego w piątek. Czy coś Ci to mówi? Bo mi w sumie niewiele. Może jedynie tyle, że o 3 dni spóźniłam się z publikacją tego wpisu. No ale... jak kocha, to poczeka. Tak mówią mądre głowy. Czekałaś? Czekałeś? Zapraszam Cię na grudniową dychę


Jeśli jesteś tu częstym gościem, to już wiesz, że moje dychy to nie są plany do zrealizowania na 100%, bo inaczej będzie płacz i zgrzytanie zębów. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy - właśnie się dowiadujesz, że jeśli nie wykonam któregokolwiek z poniższych punktów (a nawet jeśli nie wykonam żadnego) to stanie się zupełnie NIC. :) Bo to nie jest plan, to są sugestie ode mnie dla mnie, że warto coś fajnego zrobić. Ale bez spiny. 

Gotowa? Gotowy? No to zaczynamy! :) 

1. Podaruję i dostanę czas! 

Tak, tak, dobrze widzisz: CZAS. I wcale nie chodzi tu o jakiś nowy model zegarka. 11. grudnia obchodziliśmy z Małżem 9. rocznicę ślubu. Jakiś czas zastanawialiśmy się, co chcielibyśmy sobie z tej okazji podarować i odpowiedź przyszła właściwie sama... 
Oboje jesteśmy zapracowani, widujemy się w tygodniu tak naprawdę przelotem, wieczorami. Dlatego w tej chwili nie ma dla nas niczego cenniejszego, niż spędzony razem, spokojny, luźny, bezstresowy czas. Prawdopodobnie, gdy Ty czytasz ten wpis, my właśnie wyjeżdżamy lub dojeżdżamy do naszego "domu" na ten weekend. 

Co, jak, gdzie i po co? Zdradzę później co nieco na kozim >>>instagramie<<<  i/lub >>>facebooku.<<<



2. Poczekam!

Cierpliwie poczekam na śnieg. Aj promiś! ;) Chociaż nie jest to łatwe zadanie, bo ja po prostu uwielbiam zimę, śnieg i mróz. No ale do Przesilenia Zimowego, które w tym roku wypada 22. grudnia, mamy jeszcze trochę czasu. Póki trwa jesień - nie awanturuję się. Jedynie lekko sugeruję, że to już ten moment. ;) 
Ale później... później to ja już będę żądać, czarować i wywoływać. Jest szansa, że nawet jakieś tańce przywołujące śnieg odprawię. Także wiesz, podkuj buty i inne takie. Bądź gotowa/-y!


3. Zrobię coś tylko dla siebie!

I już nawet wiem co! Zrelaksuję się przy fantastycznych i bardzo niedocenianych dźwiękach mis tybetańskich, gongów, ocean drum, kija deszczowego i Yogi Nidry u Sunsandry. No dobra, ten punkt mogę już odhaczyć, bo tak się składa, że już to zrobiłam. We wtorek. 
Czas jakby zwolnił, głowa lżejsza, ciało wprowadzone w pozytywne wibracje. Medytacja w Krainie Dźwięku to petarda. Polecam! 


4. Będę podglądać i polować!

Ptaki i na ptaki! Oczywiście nie ze strzelbą, choć "lufę" to akurat mój sprzęt ma niezłą. Z aparatem! Uwielbiam łapać fruwających przyjaciół w kadry właśnie zimą - jest łatwiej, gdy ogołocone z liści drzewa odsłaniają niemal wszystko. ;) 
Rudziki, zięby, mazurki, szczygły i... ukochane gile! Na takich gości w ptasiej stołówce czekam. Bo sikorki, to wiadomo - będą na bank. Podobnie jak wróbelki. Na szczęście! 



5. Nie dam się zaskoczyć!

Galeriom handlowym się nie dam zaskoczyć! (Swoją drogą, kto wymyślił tę nazwę? GALERIA? No nie wiem, może sklepy to też sztuka... w sumie widziałam witryny sklepowe wyglądające jak piękne obrazy, ale niestety nie w Polsce.)

Generalnie jestem typem, który omija z daleka i nie bywa w centrach handlowych. Nie czuję potrzeby, nie lubię tłumów, nie lubię przymierzalni, nie lubię hałasu, nie lubię... no. Dużo rzeczy mnie w takich miejscach drażni. A w grudniu to już w ogóle jest jakiś szał-ciał! 
"Skąd wiesz?" - zapytasz - "Skoro nie bywasz...". Ano stąd, że zdarzyło mi się być. Bo czasami nawet ja bywam pierdołą, która zapomniała kupić jeszcze ten jeden jedyny, ostatni prezent pod choinkę. I wtedy wkracza galeria, cała na neonowo. A ja, niemalże poświęcając swoje życie, znajduję ten ostatni podarek...i ratuję święta przed odwołaniem. ;)


6. Dam się zaskoczyć!

Nie, to nie efekt niezdecydowania. To efekt tradycji! Świątecznej, jasna rzecz. Okej, może nie po drodze mi z chrześcijańską wizją Zimowych Świąt i od lat obchodzę je na swój sposób. Ale mimo wszystko ten czas w roku to zawsze czas spędzony z bliskimi. 

Każde z nas może wierzyć w co chce, a i tak, gdy spotykamy się przy pięknie ozdobionym, pełnym pysznych dań stole, jesteśmy rodziną. Podajemy sobie dłonie, przytulamy - życząc najlepiej, układamy prezenty pod pachnącą choinką, rozmawiamy i przegryzamy dania, których na co dzień nie gotujemy. Wszystko po to, by poczuć magię świąt. Dajemy się zaskoczyć, choć przeważnie staramy się spełniać życzenia napisane w listach do Mikołaja - zazwyczaj dostajemy też coś, co wprawia nas w stan przyjemnego zaskoczenia. No i umówmy się, Kevin sam w domu i George Michael zawsze zaskakują nas w najbardziej niespodziewanym momencie! 


7.  Zaśpiewam z Frankiem!

Gdyby nie ten klip, to żadna stacja radiowa czy telewizyjna nie mieliłaby w kółko jednego z najpiękniejszych utworów na świecie jedynie w grudniu. Dla mnie mogłyby zapętlać ją cały rok, nawet z tym biblijnym obrazkiem. 
Łykam Franka, który idzie do Hollywood w każdej wersji. Jego "Potęga miłości" w wykonaniu szwedzkiej metalowej grupy Ulver (serio, posłuchaj, nie daj się zwieść pozorom) albo Gabrielle Aplin to mistrzostwo. Oryginał, wiadomo, najwspanialszy. 
Wiesz, ten kawałek naprawdę zasługuje na naszą uwagę przez cały rok. Ma już swoje lata, a wciąż wprowadza serca kolejnych pokoleń w drżenie. Przeczytaj tekst - to jeden z najpiękniejszych wierszy o miłości, jakie znam! Kto by nie chciał, by jego ukochana/-y nie pozwalał się zbliżyć wampirom do jego drzwi? No kto?!



8. Zignoruję P i P!

I nie będą to Pierniczki i Prezenty, tylko Podsumowania i Postanowienia. To nie dla mnie, serio! Skąd mam wiedzieć, co będę robiła w listopadzie 2020, skoro jeszcze trwa grudzień 2019? Okej, mogę zaplanować wyjazd na koncert, na który mam już kupione bilety. Ale pewności nigdy nie ma, że na niego dotrę. Albo na przykład: po co mam postanawiać, że w przyszłym roku będę grzeczna, skoro już teraz wiem, że nie idzie to w parze z moim charakterem? :) 

Podobnie jest z podsumowaniami. Po co? Jak to pięknie napisała Olga Tokarczuk w "Księgach Jakubowych": Bóg stworzył człowieka z oczami z przodu, a nie z tyłu głowy, co znaczy, że człowiek ma się zajmować tym co będzie, a nie tym co było. Myślę, że to dotyczy wszystkich bogów świata. I bogiń, jasna rzecz. 


9. Będę strzelać!

Będę strzelać focha i zamrażać wzrokiem wszystkich tych, którzy w Sylwestra będą maltretować zwierzaki! Serio! Jeśli więc zamierzasz to robić - idź sobie stąd. Tu nie ma zmiłuj - hałas, nagłe wybuchy, świst fajerwerków to horror dla kotów, psów i innych zwierząt. Dla niektórych ludzi też. Nie rób tego, proszę. Postaw na zimne ognie, zapal sobie świeczkę albo fajkę - wszystko to będzie lepsze, niż petardy! 


10. Ho, ho, ho...

Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Tobie, Twoim bliskim, moim bliskim i sobie - wspaniałego grudnia, pięknych Zimowych Świąt i wszystkiego dobrego. Trzymaj się! I daj znać, co zaplanowałaś/-eś sobie na ostatni miesiąc w tym roku? 

Uściski, k. 


Ps. "Tradycją" jest już to, że wpisy z cyklu DYCHA ozdabiają zdjęcia z darmowych banków zdjęć. Nie gniewaj się, ale nie mam teraz możliwości wykonania tak różnorodnych tematycznie (choć jednak w jednym klimacie) zdjęć. Okej, mam zdjęcia ptaków, pierników czy przyrody, ale czasami fajnie jest spojrzeć na świat cudzym okiem. By nabrać dystansu, zainspirować się i... najzwyczajniej w świecie trochę sobie ułatwić życie. :) 

8 komentarzy:

  1. Mój grudzień w tym roku jest zupełnie zabiegany i to nawet nie z powodu Świąt ;)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę realizacji wszystkich planów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę Ci, żebyś mogła nieco zwolnić :) Buziak!

      Usuń
  2. Brzmi jak plan na zrównoważony, spokojny, niespieszny koniec roku! No i pięknie! Nie rozumiem dlaczego robimy sobie na ten czas hiper-ciśnienie i hiper-parcie. Najlepsze prezenty! Najlepsza impreza sylwestrowa! Najlepsza kiecka! Fryzjer! Paznokcie! Cztery ciasta! Czterdzieści cztery potrawy! A tak można spokojnie, kontemplacyjnie ten czas spędzić, zamiast biegać w kółko, żeby wszystkich zadowolić. Spokojnych zen-świąt i pięknego grudnia! 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzajemnie, Aniu! :) Takie Święta lubię najbardziej... ZEN.

      Usuń
  3. Kasieńko uwielbiam te Twoje grudniowe dziesiątki ��Mój grudzień to petarda niezaplanowanych i nie chcianych wydarzeń. I tak szczerze marzę by zniknąć i pojawić się dopiero za jakiś czas. Kiedy wszelkie burze w moim zabieganym i stresującym życiu wyciszą się. Moje grudniowa dziesiątka to jeden punkt czapka niewidka ����Pozdrawiam cieplutko Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne plany na grudzień. Takie nieśpieszne, sympatyczne i nienadęte:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)