piątek, 20 lipca 2018

{koza czyta: cisza i spokój. cała prawda o życiu daleko od miasta.}


Kiedy wydawnictwo Czarna Owca zaproponowało, że prześle mi książkę "Spokój i cisza. Cała prawda o życiu daleko od miasta" Natalii Sosin-Krosnowskiej, nie wahałam się ani chwili. Nie dlatego, że autorka prowadzi - jak się okazuje - jeden z ciekawszych programów telewizyjnych (wiesz, że żyjemy bez telewizji z wyboru, więc nie miałam o tym pojęcia!). Ale dlatego, że całkiem niedawno staliśmy się właścicielami kawałka ziemi na wsi i kto wie, może za jakiś czas właśnie stamtąd będę pisać do Ciebie posty i robić zdjęcia. ;)

Książkę przeczytałam dosłownie w dwa wieczory i muszę przyznać, że opisane w niej historie ludzi i miejsc (kilka z nich znam dobrze, bo są położone całkiem blisko mojego miasteczka) stanowią kubeł zimnej wody na głowy wszystkich marzycieli! Ale jeśli ktoś - jak ja - uwielbia zimną wodę, to wypije tyle, ile potrzebuje. Zgasi pragnienie, dowie się ważnych rzeczy, zapamięta błędy innych i wyciągnie z nich wnioski. No i nabierze energii oraz chęci do popełniania własnych. :) Same korzyści!

Lektury nie popsuł mi nawet fakt, że znalazłam w treści kilka małych literówek, a na okładce, w tzw. blurbie, ukrył się błąd ortograficzny. I to już w pierwszym zdaniu. ;) Autorka jednak wybrnęła z tego "kryzysu" z tarczą - najzwyczajniej w świecie przeprosiła (na swoim instagramie, w stories) i poprosiła o wyrozumiałość. I ja to szanuję. ;) 

Przed nami weekend i po przeczytaniu "Ciszy..." najchętniej obejrzałabym wszystkie programy "Daleko od miasta", jeden po drugim. Taki wiejski maraton. Może wiesz, czy można je obejrzeć gdzieś online? Na Twoje tylko poważne i legalne propozycje czekam w komentarzach. ;)
A póki co... idę na >>> moją wieś <<<, pogapię się w rosnący tam las i łąkę. 
Uściski, k. 



16 komentarzy:

  1. Muszę koniecznie przeczytać. Cieszy mnie ten "kubeł zimnej wody", bo wiele osób żyje wyobrażeniami. Kiedy odwiedzają mnie znajomi w wiejskiej chatce, zawsze słyszę "jak ty masz fajnie", "jak ładnie, można cały dzień się opalać na słoneczku, tak to można odpoczywać". Owszem fajnie jest, ale nie mam czasu opalać się czy choćby snuć bezczynnie między kwiatami w zwiewnej sukience. Wszystko okupione jest harówką ponad siły, bólem pleców i odciskami na rękach. Romantyzmu w tym nie ma. Częściej niż zwiewną sukienkę, mam na sobie gumofilce i roboczy strój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw trzeba się napracować, żeby na 10 minut usiąść w leżaczku i odpocząć, prawda?! Poza tym przy domu zawsze jest coś do zrobienia, niezależnie od tego, czy to nowy dom, czy wyremontowana ruderka sprzed lat. Podobnie w ogrodzie... :)

      Usuń
  2. Marzy mi się takie życie z dala od miasta... Albo przynajmniej gdzieś na wsi za miastem :D Myślę, że z wiekiem jestem na to coraz bardziej gotowa. Na razie wciąż w mieście :D Chętnie sięgnę po tą książkę :) Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że jako że jestem z małego miasta, zawsze marzyło mi się to wielkie. Gdy pomieszkałam kilka lat w wielkim (Wrocław), zatęskniłam za ciszą i spokojem wiejskim. Za granicą mieszkałam kilka lat we wsi pod miastem i ta opcja podobała mi się najbardziej. Gdy wróciliśmy do kraju, wylądowaliśmy całkiem świadomie w moim rodzinnym, małym miasteczku. A za czas jakiś, mam nadzieję, będziemy mieszkać tuż pod nim, na wsi, ale jednak nie na pustkowiu. :) Wszystko jest do zrobienia! :D Trzymam kciuki za Ciebie!

      Usuń
    2. Kupiłam, książka przecudna :) Ciężko mi uwierzyć, że tak wiele osób nie zdaje sobie sprawy z minusów wsi. ja choć z miasta mam całą rodzinę na wsi i może dlatego wiem, że to sporo ciężkiej roboty. Książkę czyta się bardzo dobrze uwielbiam jej grafikę. jest dobrą dekoracją dla domu :) A programów tv nie korzę tej autorki, chyba też poszukam ;)

      Usuń
  3. Hej :D
    Jako osoba która sama przetrenowała wyprowadzkę na wieś, i to zanim stało się to modne, jakieś 20 lat temu ;) to napaliłam się na tą książkę jak szczerbaty na suchary ;D I okazało się że jest dostępna także na Legimi
    A program to obejrzałabym najchętniej ciurkiem i też poszukuję opcji żeby jakoś legalnie to zrobić. Ale jedyne co znalazłam to opcja wykupienia jakiegoś drogiego pakietu do telewizji którą już posiadam (ze względu na bajki dla dzieci) :/ A to mi średnio pasuje, telewizji praktycznie nie oglądam, a płacenie 50zł więcej za jakieś programy których i tak oglądać nie będę wydaje mi się bez sensu.
    Kurczę, w czasach netflixa dlaczego normalne telewizje nie udostępniają usługi wykupienia tego co człowieka interesuje :/

    Będę dopingować i waszą "emigrację", faktycznie nie jest to rzecz do której wszyscy się nadają ;)

    pozdrawiam serdecznie z zabitej dechami dziury, zagubionej pomiędzy polami rzepaku i kartofli na pomorzu środkowym :*

    Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Dominika, dziękuję za Twój głos w sprawie! :) Obejrzeć można legalnie i bez opłat większą część 4 sezony na player.pl :) Nie wiem, gdzie i czy są dostępne wcześniejsze sezony. Sama w weekend miałam maraton z 4 sezonem. :D

      Jeśli chodzi o wyprowadzkę na wieś - ja nie marzę o mieszkaniu na totalnym pustkowiu, z dala od wszystkiego. Nasz kawałek ziemi też kupiliśmy we wsi pod miastem, tam gdzie ciągle jeszcze strefa komunikacji miejskiej działa i autobusy docierają bez problemów. ;) Mam to szczęście, że mieszkałam już i w wielkim mieście, i w małym, i na wsi z daleka od miasta też, na dodatek zagranicznej. ;) Także doświadczeń co nie miara. I jesteśmy już pewni, czego chcemy. Mieszkać w domku, na wsi, wśród natury, ale niedaleko mojego rodzinnego miasteczka. I tak, mam nadzieję, za kilka lat będzie. :D Uściski! Kasia

      Usuń
  4. Zapowiada się na ciekawą lekturę :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest naprawdę ciekawa, zwłaszcza, gdy kogoś interesuje ten temat. ;)

      Usuń
  5. Ja jestem mieszczuch, mój ogród ogranicza się do kilu doniczek na balkonie. Ale lubię też przebywać poza miastem, z tym, że chyba nie chciałabym tak mieszkać przynajmniej na razie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka jak sądzę godna uwagi. Chętnie przeczytam, choć jestem typowym mieszczuchem i życia w mieście za nic nie zastapiłabym zyciem na wsi.

    OdpowiedzUsuń
  7. To książka zdecydowanie dla nas :) Sami chcemy zrobić podobny krok, ale nadal mamy z tym pewne obawy, by rzucić wszystko i wybrać życie z dala od miasta (i od rodziny także) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już wiele dobrych opinii czytałam o tej książce. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wieś znam osobiście z dziecięcych wypadów na gospodarstwo moich dziadków. Bez wątpienia cisza i spokój, ale ta sama pustka i odległości są męczące na dłuższą metę. Raczej nie dla mnie takie życie. Z drugiej strony nie chciałbym również mieszkać w centrum wielkiego miasta. Ilość ludzi oraz betonu mnie przeraża, choć studia zmusiły mnie, abym tego spróbował. Dla tego ze wszystkich możliwości, chyba najbardziej podobają mi się małe miasteczka. Co trzeba znajdziesz na miejscu, do natury też nie daleko, a jak czegoś się nie znajdzie, zawsze można udać się na wyprawę do większego miasta.

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam autorkę, bo oglądam jej program. Nie wiem czy gdzieś możesz obejrzeć odcinki. To leci albo NA HGTV lub DOMO+. Program dobry i ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mi się marzy domek za miastem, ale niestety mój mąż nie jest przekonany do mojej wizji sielskiego życia wśród ciszy i spokoju :P Całe życie spędził w mieście i jest przyzwyczajony do wielkomiejskiego klimatu, wszystkich jego wad i zalet. A ja tęsknię za ogrodem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)