wtorek, 19 maja 2020

{o tym, jak oprawiłam starą planszę botaniczną}


"Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz psa [...]" śpiewały w czasach mojego dzieciństwa Fasolki, a ja wraz z nimi. Pamiętasz? Czy brzmi to dla Ciebie raczej jak jakaś antyczna historia? Ja mogłabym dziś zaśpiewać, że mam bzika na punkcie ilustracji botanicznych. Wyobraź sobie tylko, jaką musiałam mieć minę, gdy w czeluściach Internetu zobaczyłam ją:

piękną starą planszę z sosną!

Tak, z sosną! I w ogóle mi nie przeszkadza, że jest czeska! ;) Wiesz już, że odkąd kupiliśmy nasz kawałek ziemi (pisałam o tym >>> w tym wpisie <<<), sosny nabrały dla nas jeszcze większego znaczenia. Plansza musiała być moja! Nie ukrywam, że nie była bardzo tania, ale dzielnie negocjowałam cenę ze sprzedawcą i tak stałam się jej właścicielką. Gdyby nie te gumowe czarne wałki - byłaby idealna! I będzie, gdy z nią skończę.  

Dziś zapraszam Cię na małe robótki ręczne, czyli do it yourself. Pokażę Ci, jak brzydkie wałki zamieniłam na piękną, drewnianą oprawę, która nadała całości odpowiedni wygląd. I tak, ta oprawa jest wykonana z drewna sosnowego. ;)



Do oprawienia planszy botanicznej użyłam: 

- planszy botanicznej (ha-ha! tego się nie spodziewałaś/eś, prawda?),
- 4 przyciętych do odpowiedniej długości listewek drewnianych (moje docięłam do 84 cm na długość, ich szerokość to 35 mm, a grubość 5 mm),
- sznurka i miarki,
- drobnego papieru ściernego, szczotki drucianej do drewna, 
- bejcy do drewna w wybranym kolorze (miałam w domu ciemny orzech i dąb, i użyłam dębu),
- cienkich gwoździków 10mm i młotka,
- taśmy malarskiej,
- pary w miarę sprawnych rąk i nieco czasu.



Jak samodzielnie oprawić planszę botaniczną?

Pierwszą czynnością, jaką wykonałam, było przygotowanie listew: zmierzyłam, dopasowałam w pary, docięłam, wyszlifowałam, wyszczotkowałam drucianą szczotką, by uzyskać efekt starego drewna i pomalowałam je bejcą w kolorze dębu. I zostawiłam do wyschnięcia.
Dlaczego nie zostawiłam sosnowych deseczek w ich naturalnym odcieniu? Po pierwsze: mają tendencję do żółknięcia z czasem. Po drugie: ciemniejszy odcień idealnie pasuje do kolorów kory i szyszek na planszy.

W tym czasie zdemontowałam starą oprawę (wykorzystam ją, po zeszlifowaniu też dziwnej, smolistej, czarnej substancji do oprawienia czegoś innego), uważając aby nie uszkodzić planszy. Moja plansza jest wykonana z materiału podobnego do płótna, ale o właściwościach zbliżonych do papieru. Można ją łatwo uszkodzić. Do tego jest dość wiekowa, a to także ma wpływ na jej "wrażliwość" na zniszczenia.




Kolejnym krokiem było dopasowanie planszy do listewek frontowych. Użyłam w tym celu papierowej taśmy malarskiej. W ten sposób zyskałam pewność, że podczas zbijania konstrukcji w jedną całość, nic się przypadkiem nie przesunie.

W górnej części oprawy musiałam zamocować sznurek, na którym plansza będzie wisiała. Zrobiłam to wkładając oba końce odmierzonego wcześniej sznurka pomiędzy listewki. Na końcach zrobiłam porządne supełki, takie potrójne, żeby sznurek nie miał szans się wyślizgnąć.

Tak przygotowane deseczki złączyłam ze sobą, wbijając od tyłu krótkie gwoździe. Zależało mi na tym, aby od frontu listewki pozostały nienaruszone. No, przynajmniej jeśli chodzi o ślady gwoździ. I gotowe!


Cała operacja nie trwała więcej, niż 2 godziny (wliczając czas schnięcia bejcy, która wnika w drewno i schnie naprawdę ekspresowo). Jestem zadowolona z efektu końcowego i teraz już mogę zacząć planowanie zmiany w naszej domowej galerii ściennej. Tym razem plansza z sosną będzie grała pierwsze skrzypce... ale o tym opowiem Ci w kolejnym wpisie.

Uściski, k.

10 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie wyszło. ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna sosna, ta na planszy jak i oprawa, ładnie się wszystko razem prezentuje. Nie mam takich talentów technicznych :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, też mi się bardzo ta sosna podoba! :) A do tego projektu naprawdę wystarczą proste narzędzia i ręce, nie muszą być szczególnie uzdolnione. ;)

      Usuń
  3. Kurczę, niesamowita ta plansza, nie dziwię się, że tak o nią walczyłaś!

    OdpowiedzUsuń
  4. przepiękne dzieło! plansza idealna! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ pięknie to wyszło! Klimatycznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale piękna ozdoba :) super pomysł i wykonanie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)