piątek, 10 stycznia 2020

{styczniowa dycha, czyli 10 rzeczy, które zrobię w styczniu}


Styczeń, nowy rok i tyle fajnych planów na pierwszy miesiąc 2020! A nie miałam jeszcze czasu, by Ci o tym opowiedzieć. Ale w niedzielę wypadają moje urodziny i uznałam, że to najlepsza okazja, by to zrobić. 
Pamiętasz, że te dyszki są luźnymi sugestiami i zapiskami, a nie zadaniami do wykonania pod groźbą kary? ;) To ważne, żebyś o tym pamiętał/-a. Bo nie zamierzam siebie z nich rozliczać. Potraktuj więc moją styczniową dychę luźno i bez z góry założonych oczekiwań. To co? Jesteś ciekawa/-y, co wymyśliłam?


1. Będę świętować...

...moje drugie osiemnaste urodziny. ;) Jutro będę świętowała z przyjaciółmi, a w niedzielę - z rodziną. Mam piękny tort (nie powiem o nim nic, bo jest niespodzianką dla moich Gości, a niektórzy z nich tu zaglądają), który sprezentowała mi moja dobra znajoma, Emilia. Zajrzyjcie do niej koniecznie, Emi prowadzi >>> fanpage na facebooku <<< i >>> instagram <<<. Pokazuje tam swoje wspaniałe wypieki. 



2. Odwiedzę Islandię!

No, może bardziej Islandia odwiedzi mnie, bo już za kilka dni >>> Berenika Lenard i Piotr Mikołajczak <<<, autorzy dwóch magicznych książek o Islandii, wpadną do mojego miasteczka na spotkanie autorskie oraz na... jedzenie sera w naszej kawalerce tuż po. 
Spotkanie z tymi fascynującymi ludźmi będzie wspaniałym wstępem do wyprawy na wyspę lodu i ognia. Mam niesamowite szczęście, że będą u nas gościć. 


3. Będę asertywna. 

I zrezygnuję z tego, co nie daje mi satysfakcji. Zarówno zawodowo, jak i prywatnie. I nie będę się przejmować. Bo ja zawsze się przejmuję, wiesz? I chyba niepotrzebnie. Bo mam wrażenie, że druga strona w ogóle się nie przejmuje, wzdycha i idzie dalej. I pewnie tak powinno być. ;)


4. Oddam pieniądze!

Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, oczywiście! Już oddałam - organizując zbiórkę urodzinową wśród znajomych na facebooku, ale ponieważ moi znajomi są jacyś niemrawi w tym temacie, włożę drugą część do puszek wolontariuszy w moim mieście. Z tego miejsca dziękuję 4 osobom: Magdzie, Asi, Marzenie i mojemu Małżowi za wpłaty. 

A reszcie mówię: wrzućcie wolontariuszom do puszki tyle, ile możecie. Bo wszyscy, bez wyjątku, z działań Orkiestry korzystamy. 



5. Zmaluję coś!

A dokładnie: ściany w łazience. I wcale nie na biało! :P Chociaż na żaden z tych wystrzałowych, ciemnych kolorów też nie. Zupełnie nie sprawdziłyby się w tym niedużym pomieszczeniu bez okna. 

Przy okazji na lifting mogą liczyć także obrazki i ich ramki. Tak, w naszej łazience też jest mała ścienna galeryjka. I jak sobie siadasz na tronie, to możesz sobie popatrzeć na coś ciekawego. Kiedyś Ci pokażę na co. ;)



6. Zmienię!

A propos galeryjki łazienkowej - lifting dostanie też galeria w pokoju. Pewne zmiany, które zaplanowałam w tym pomieszczeniu już się rozpoczęły i jedna ze ścian już wygląda inaczej. Druga dopiero się zmieni. Gdy już wszystko będzie na swoim miejscu - stworzę porządny wpis ze zdjęciami, jak na blogerkę przystało. ;) 

A póki co, musisz się uzbroić w cierpliwość i podglądać mój instagram. Tam najczęściej pojawiają się kadry, na razie wąskie, z naszego mieszkania. 


7. Uratuję!

Uratuję moich zielonych przyjaciół - rośliny doniczkowe. Zima, choć nie jest biała i mroźna, daje im mocno w kość. Kaloryfery, suche powietrze, zbierający się nie wiadomo skąd kurz i moja rozproszona uwaga dają im się we znaki. Kilka z nich, nie przetrwało, ale dzięki podlewaniu korzeni, wypuszczają właśnie nowe, maleńkie listeczki. I to napawa mnie nadzieją. 

Obiecałam więc głównie sobie, że zainwestuję w porządną odżywkę, ustawię sobie przypomnienie w telefonie o cotygodniowej kąpieli liści pod prysznicem i na nowo zaprzyjaźnię się z zasadą "filiżanka wody tygodniowo". Zamówiłam też już w grudniu i czekam aż przyjdą szklane nawadniacze do kwiatów. Myślisz, że się sprawdzą?


8. Zamienię stare w nowe. 

Kilka dni temu kupiłam bardzo stary i dość zniszczony, drewniany kredens. Gdy zobaczyłam zdjęcie, moja wyobraźnia automatycznie przeniosła mnie do mojej przyszłej jadalni, gdzie stał on. Oczywiście odnowiony, piękny, pełen ręcznie wykonanych i wyszukanych w różnych miejscach naczyń, filiżanek, miseczek... 

Widzisz to? No nie widzisz, wiem, bo nie widziałaś/-eś jeszcze tego starocia. Ale obiecuję, że jak już zamienię go w coś przyzwoitego, opiszę i pokażę tę metamorfozę na blogu. Póki co - czekam na transport! 



9. Narysuję dom. 

Z pewnością myślisz, że oszalałam, jeśli rzucam się na głęboką wodę związaną z projektowaniem naszego przyszłego domu. Nie martw się, nie zwariowałam do reszty i takie rzeczy zostawię specjalistom, gdy już będzie trzeba. 

Ale szkicuję, od czasu do czasu, moje wyobrażenie naszego gniazdka pod lasem. Zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. Porównuję sobie później starsze szkice z nowszymi i sprawdzam, co w moich upodobaniach się zmienia, a co pozostaje niezmienne. To niezmienne wprowadzimy w życie. :)



10. Uszanuję duperele.

Życie się składa z dupereli - powiedziała mi dziś przyjaciółka. I ważne, by te duperele się zgadzały z tym, co czujemy, co myślimy, co sprawia, że jesteśmy tym, kim jesteśmy. 

Szczęście to nie jest jakiś mityczny stan, który osiągamy, gdy przejdziemy z jednego na drugi koniec magicznej tęczy. Szczęście to też są duperele, małe gesty, uśmiech, uścisk, promyk słońca, dobre słowo, spotkanie... i wszystko to, co sprawia, że na moment zapominamy o problemach. 

Codziennie mam szczęście. Czasami tylko na długość mrugnięcia oka. Czasami na dłużej. A Ty?

Uściski, k. 

4 komentarze:

  1. A jednak ta dycha Twoja motywuje mnie zawsze jakoś tak...z nienacka. Myslę potem o niej bo ja w ogóle strasznie dużo myślę i jestem zdania, że może i ja bym mogła mieć swoją...nie, nie chyba nie dychę. Trójkę? Lutowa trójka! Brzmi dumnie.
    Szczęsliwych urodzin. Życzę lodu i ognia w wymarzonych miejscach na ziemi. Dominika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lutowa trójka brzmi świetnie, z chęcią ją u Ciebie przeczytam! I dziękuję! Fajnie, że dużo myślisz i że część tych myśli, nawet najmniejsza, wywo) ana jest moim wpisem. Buziaki!

      Usuń
  2. U mnie asertywnośc trochę kuleje i musze się nad nią skupić chyba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Styczeń przeleciał mi jak przez palce, ale szykuję nowy wpis na niedzielę! :) Mam nadzieję, że luty zakończę z lepszym wynikiem ;) jeśli o liczbę postów na blogu chodzi. ;)

      Usuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)